Szybka zmiana koncepcji. Mam za dużo pomysłów, za dużo rozgrzebanych opowiadań, prologów, które nigdy nie będą kontynuowane i planów na następne historie. Poddałam się więc fali popularności blogów ze wszystkim i z niczym. Muszę się w końcu gdzieś uzewnętrznić, bo nagromadzony przez lata materiał skończy swój żywot w czeluściach komputerowego kosza, a przecież nie o to chodzi w pisaniu, prawda? Potrzebuję miejsca, gdzie coś opublikuję bez zobligowania się do pisania dalszej części. Kilka razy już prawie rozpoczynałam taką zabawę i jeszcze szybciej usuwałam to, co zdołałam założyć, nadeszła więc pora, by coś z tym zrobić. Pewnie na początku będę zasypywać ten niewielki skrawek Internetu masą swoich wytworów, które i tak w pewny jesienny dzień pomniejszyły się o połowę, ale z upływem czasu wrzucę tu coś raz na miesiąc albo nawet i rzadziej. Tak czy inaczej, blog ten pewnie przetrwa dłużej niż te powstające przez ostatnie pięć lat. Może kiedy przypomnę sobie wszystkie napisane historie, zacznę którąś kontynuować, w końcu jestem tak nieobliczalna w swoich pomysłach na odpychanie nauki. Zainteresowanym dziękuję za uwagę i obiecuję, że niebawem wystartuję. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz